Adam Bodnar reaguje na skandal w Sejmie. Takie zarzuty może usłyszeć Braun
We wtorek w Sejmie doszło do skandalu, który wywołał poseł Konfederacji. Podczas gdy posłowie zadawali w Sejmie pytania po expose Donalda Tuska, Grzegorz Braun postanowił zakłócić uroczystość poświęconą żydowskiemu świętu Chanuki, która odbywała się na korytarzach sejmowych. Polityk Konfederacji wziął do ręki gaśnicę i zgasił świecę chanukową. W efekcie korytarze wypełniły się proszkiem z gaśnicy, wokół pojawiło się mnóstwo dymu.
Braun zakłócił Chanukę w Sejmie. Adam Bodnar reaguje
W odpowiedzi na skandal Adam Bodnar, były RPO oraz kandydat na ministra sprawiedliwości w rządzie Tuska przytoczył artykuły kodeksu karnego.
Artykuł 119 kk. § 1. brzmi: „Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Adam Bodnar przytoczył także art. 195. Mówi on, że „kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.. Bodnar zacytował także artykuł 257 – o napaści z powodu ksenofobii, rasizmu lub nietolerancji religijnej.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia podjął decyzję o wykluczeniu Grzegorza Brauna z dalszego udziału w posiedzeniu Sejmu w związku z uniemożliwieniem prowadzenia obrad. – Reakcja prezydium Sejmu mogła być tylko jedna. Poseł Braun został wykluczony z obrad Sejmu przeze mnie osobiście, tzn. nie będzie mógł brać udziału w tym posiedzeniu aż do końca. Zarządziłem przerwę, żeby opuścił salę. Opuścił budynek Sejmu i mam nadzieję, że nieprędko tu wróci – mówił.